I codziennie świeży chłam
On 09/11/2006
- notatki
Po dodaniu poprzedniej notki pomyślałem, że za jakiś czas Google zaoferuje nam kolejne aplikacje, zaspokajające socjalne potrzeby kompulsywnych klikaczy. Ku chwale korporacji i przynoszącej zyski (rzeczywiste nielicznym, potencjalne wszystkim) nadprodukcji cyfrowego chłamu.
Jedna z nich poprowadzi za nas bloga/blogi o określonej tematyce – zdefiniowanej wg historii wyszukiwania, przeglądania, zawartości komputera lub korespondencji – a druga będzie pisać mądre komentarze i maile, zbierać linki, tworzyć i subskrybować źródła, kanały, tagować, oceniać, polecać…
Czyli zajmować się szeroko pojętą autopromocją (czyt. automatyczną promocją) we współdzielonych z innymi botami serwisach społecznościowych.
Heeeej=) Zawsze znajdzie się sposób, aby wszystko zareklamować=) Niestety kosztem potencjalnych internautów, którzy po otworzeniu swojej poczty zostają zarzuceni niepotrzebnymi e-mailami. Chyba że ktoś będzie na tyle inteligentny, aby uruchomić antySPAM – ale nawet i w takim przypadku dotrą do nas niechciane propozycje reklamowe; reklamy, slogany wyborcze, ulotki, reklamówki, dlugopisy, chorągiewki, plakaty i cała ta propaganda ogólnie szerzy się w zastraszającym tempie w naszym kraju=/ Przecież nic tak nie poprawia humoru jak uśmiechnięta gęba Lecha K. we wiadomości e-mail, prawda?=]
A nikt nie może nic zrobić, aby zakończyć napływ 'cyfrowego chłamu’=/
Pozdro zioom=)